Łukasz ma 11 lat, a Bartek 6. Zamiast pisać o
chłopcach, zacytuję pięknie opisaną historię z ich strony internetowej (http://zycie-braci-gluchoniewidomych.bloog.pl/).
Nie potrafimy tak ładnie oddać słowami sytuacji chłopców.
"Jesteśmy
braćmi z głęboką niepełnosprawnością. Żyjemy w świecie całkowitej ciszy
i ciemności, a to co nas otacza poznajemy za pomocą dłoni. Uwielbiamy
zabawki wibrujące, drgające, głośno grające, wszelkiego rodzaju bujaki,
huśtawki, wiatr, piasek, a najbardziej na świecie kochamy konie. Mimo
swojego młodego wieku przeszliśmy już wiele operacji oczu i układu
pokarmowego, wynikiem czego jest zanik nerwów wzrokowych i gałek
ocznych. Jesteśmy całkowicie głusi i niewidomi, nie potrafimy chodzić i
musimy być pampersowani. Żywieni jesteśmy dojelitowo przez gastrostomie
specjalnymi odżywkami. Jako schorzenie lekarze wpisują zespół wad
wrodzonych, jednak do dzisiaj nasza choroba nie jest zdiagnozowana,
cały czas jesteśmy poddawani kolejnym badaniom genetycznym. Zostaliśmy
odrzuceni od wszczepu implantu ślimakowego ze względu na zmiany
deminilizacyjne w mózgu, przypominające stwardnienie rozsiane.
Komunikacja z nami odbywa się metodą kalendarza, która polega na
podaniu do rączki dziecka przedmiotu oznaczającego czynność , która
zaraz będzie wykonywana, np. gąbka - idziemy się myć. Korzystamy także
z pojedynczych znaków języka migowego, jest to ciężka i długotrwała
praca."
Dla chłopców przygotujemy kołderki z kwadracików paluszkowych.
|