Oto wyniki dzisiejszej .. ups... wczorajszej walki z przeciwnościami losu.
Ponieważ miałam 5 kolorów a obrazków jest 6 to nijak nie mogłam ich ułożyć. Doszperałam więc fioletowy, który się dostał Kubusiowi.
Wycięłam paseczki, pozszywałam co się dało i teraz wygląda tak:
Rozłożyłam na tkaninie tła, żeby wyobraźnia miała łatwiej.
Nie miałam pomysłu na prostokąty pomiędzy haftami, ale już mam.
Tylko że jeszcze tego nie uszyłam.
Będą zszyte z poziomych pasków. Każdy będzie podzielony w pionie lub pod skosem na "coś około pół". Jedna połowa będzie gładka, druga we wzorek.
To wyjdzie mniej więcej tak:
Jedna warstwa szmatek, to jeden pasek na patchworku.
Doszłam do wniosku, że jak przy takiej ilości kolorów zrobię crazy to będzie kompletny oczopląs.
A teraz już pora na
C.D.N.
A, zapomniałabym! Jutro, ftu! dzisiaj jak się wyśpię, zrobię pełną próbę usuwania pióra PILOT ... pozdjęciuję etapy i wrzucę pod ocenę szerokiego gremium.