|
Uwagi o szyciu kołderek i kwadracików paluszkowych
AniaB. |
|
Unregistered
|
Magdo, ale ja nikomu nie każę robić tak jak ja. Te kołderki równie dobrze mogą być wcale nie prasowane. Ale chyba wolno mi, jesli chcę i mam czas, prawda? Poza tym jestem krawcową (podkreślam -krawcową ) amatorką i wiem, że każdą szytą sztukę trzeba wyprasować. Konkretniej -rozprasowac szwy, zapracować fałdki, zakładki i takie tam. Inaczej zatem prasuję np. spodnie podczas ich szycia, a inaczej po praniu. To samo z kołderkami. Piorę je, rozprasowywuję, bo to należy do krawcowej, a potem nawet po kolejnym praniu kołderka nie będzie wymagała takiego prasowania. Nawet żadnego. Tak są traktowane patchworki, które mam w domu, czy te, które maja moje bratanki. Czyli prane i nie prasowane. Ale jeśli jakaś mama będzie miała ochotę kołderkę przeprasować celem jej odkażenia, czy czegoś tam, to to zrobi tak, jak będzie uważała za słuszne. Jak ją przy okazji nieco spłaszczy, to tez się świat nie zawali. A topliwych materiałów nie stosuję. Słowo harcerza! Z wyjątkiem polaru.
|
|
|
MagdaK |
|
nie do opanowania
Grupa: Leon Zawodowiec
Postów: 4 565
Dołączył: 31-August 05
|
|
|
|
AniaB. |
|
Unregistered
|
Magdo, ja wiem, jak tylko tak. Tez się staram, by QUOTE | nie sprawiły kłopotu żadnej z mam. |
Tylko czasem jak mi się język rozwiąże, to ....
|
|
|
MKatarynka |
|
Unregistered
|
QUOTE (monia123 @ Sep 26 2005, 23:42) | ja uważam że to przydatna uwaga, |
ja też
|
|
|
monia123 |
|
nie do opanowania
Grupa: GEDOM
Postów: 7 118
Dołączył: 30-August 05
|
Miałam zajęcia z psychologii na temat rozwoju postrzegania u dzieci. Pani psycholog z wieloletnim doświadczeniem opowiadała o doświadczeniach prowadzonych nad postrzeganiem przez dzieci niewidome. Doświadczenie polegało np na tym, że dziecku wręczano prosty kształt z wygiętego drutu umieszczony na deseczce i dziecko miało czas na zapoznanie się z nim. Potem poproszono dziecko o odwzorowanie tego kształtu -zagięć , prostych itp. I dzieci miały problem z kształtami, które miały więcej niż 2 zagięcia. Pani mówiła, że to świadczy o tym, że takie dzieci niewidome od urodzenia maja cąłkiem inaczej wyskztałconą wyobraźnię niż dzieci widzace i jak czegoś na cozy nie widziały to nie umieją sobie wyobrażać ta jak dziecko, które widziało i "rysuje" w głowie to, czego dotyka. Dlatego zaczęłam się zastanawiać nad kwadratami paluszkowymi... Rodzice bardzo często prosza o bardzo proste wzory, "czytelne". Wykorzsytujemy różne faktury materiałów, żeby latwiej dziecku było sie połapać gdzie sie jedna częśc kończy a druga zaczyna. Ale tak napawrdę czy nie jest to nazbyt skomplikowane? o ile np kotka dziecko ma okazję dotknąć w realu i wie co to znaczy ze ma 4 nogi i ogon, o ile autko moze dotykac zabawkowe i wie co to znaczy kółko, i ze ma okna w drzwiach, to wiele innych motywów bardziej abstrakcyjnych -nie do dotknięcia- jak drzewo (całe, nie gałąź), słońce itp jest chyba trudnych do wyobrażenia. Myslę, że to ważne robic te kwadraty ze świadomością, że dziecko w życiu swoim nie "widziało" wielu rzeczy i jeśli motywem naszego kwadratu ma byc wlasnie takie coś, to tzreba ze szczególna ostrożnością projektowac taki kwadrat. A nawet jesli dziecko mialo do czynienia z jakims przedmiotem, to przedstawic go nalezy w bardzo prosty, ajsny i ciekawy jednocześnie sposób nie zaburzając obrazu niepotzrebnymi detalami. Takie jest moje zdanie. Pasowałoby zapytać mamy naszych dzieci, które koldekri mają jakis czas co sądza o tych kwadratach, czy spelniaja nasze założenia. co o tym sądzicie?
|
|
|
MagdaK |
|
nie do opanowania
Grupa: Leon Zawodowiec
Postów: 4 565
Dołączył: 31-August 05
|
Moniu, popieram Cię w całej rozciągłości. Ja też stoję na stanowisku, że im mniej elementów (ale czytelnych), tym lepiej.Wystarczy, że sami zamkniemy oczy i spróbujemy rozpoznać kształt, którego nie znamy. Jest to niemożliwe. Jasne, że mama pomaga w jakiś sposób dziecku podpowiedzieć, ale trzeba pamiętać też, że część tych dzieci nie całkiem jest sprawna umysłowo. I też tak myślę, że nie ma co tworzyć sztuki dla sztuki, tylko proste przedmioty, wypukłe, odstające, z niewielką ilością elementów. To nic, że taka kołderka może wyglądać "ubogo", ale ma spełniać swoje zadanie. I właśnie powyższymi powodami kierowałam się, szyjąc w całości kołderkę dla Kingi (80). Te poszczególne przedmioty może nie wyglądają zbyt imponująco, ale (czego nie widać na zdjęciu) są bardzo wypukłe. Miś i żółw mają odstające nóżki, ryba odstające ogon i płetwę, a serce jest wręcz małą poduszeczką przypinaną na rzepa. No i oczywiście trzeba pamiętać, żeby koniecznie wszystkie przedmioty były przyszyte wielokrotnie w newralgicznych miejscach, gdzyż są narażone na częstę ciągnięcie. Myślę też, że kieszonki są bardzo pożadane w takich kołderkach. Evo, bo zapomniałabym - to przecież twój ulubiony temat
|
|
|
MagdaK |
|
nie do opanowania
Grupa: Leon Zawodowiec
Postów: 4 565
Dołączył: 31-August 05
|
Poniższą wypowiedź dedykuję Evie Elegancko rzecz ujmując- o kant parasola rozbić uwagi o haftowaniu, wymiarach kwadratow, wymiarach haftu,nie farbujacych mulinach, rodzaju kanwy do haftu itd..... Dostałam dziś przecudnej urody hafciki (wszystkie bez wyjątku) na kołderkę. Najpierw popodziwiałam hafty a potem spojrzałam na kształt i wielkość kwadratów. Jeden hafcik jest na gazie, bądź bandażu, bądź na czymś podobnym. No nic, myślę sobie- trzeba będzie go podszyć jakimś białym materiałem. No w końcu zdarza się- myślę sobie. Biorę następny kwadracik i jego kształt jest taki: --------------------------------------- x x x x x x x x x x x x x x x x x x x Po lewej stronie jest to samo, tylko moja biegłość komputerowa nie pozwoliła mi tego narysować, bo mi krzyżyki uciekały. Czyli muszę uciąć zarówno z lewej jak i z prawej. Dobrze- tnę. Na szerokość zostało 19 cm. Na dwóch następnych kwadracikach hafty mają po 22 i 23 cm. Troszkę mnie krew zalała, ale znowu myślę- relax, dont worry, be happy, coś się wymyśli. Zagotowałam wodę, wrzuciłam wszystko do kupy, do miski i zalałam. W ułamku sekundy woda była krwisto-czerwona. No i w tym momencie mnie też zalało-już nie było happy, tylko worry. Teraz nastąpiła szybka akcja wyselekcjonowania tego farbującego, wypłukania pozostałych 11 i odfarbowania tego jednego. Ja już jestem w wieku zagrożonym zawałem . Byłam WŚCIEKŁA i gdybym od razu tu napisała, to raczej większość wypowiedzi nadawała by się do wykropkowania. A teraz to już chyba nawet nie jestem zła. Jedynie SZLAG mnie trafia, że muszę wykonać mnóstwo takich dziwnych i zbędnych zabiegów , tylko dlatego, że ktoś nie przeczytał uwag dotyczących tego co na wstępie. Ale hafciki są na prawdę śliczne
|
|
|
MagdaK |
|
nie do opanowania
Grupa: Leon Zawodowiec
Postów: 4 565
Dołączył: 31-August 05
|
|
|
|
AniaB. |
|
Unregistered
|
*** Jaka ta Jolcia nagle uświadomiona się nam zrobiła!
|
|
|
1 użytkownik(ów) czyta ten temat (1 gości i 0 ukrytych)
0 zarejestrowanych użytkowników:
Śledź ten temat
Otrzymuj powiadomienie e-mail'em jeśli ktoś odpowie w tym temacie podczas twojej nieobecności.
Subskrybuj to forum
Otrzymuj powiadomienie e-mail'em jeśli ktoś utworzy nowy temat w tym forum podczas twojej nieobecności.
Pobierz / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innych formatach, lub pokaż wersję dostosowaną do wydruku.
[ Script Execution time: 0.4114 ] [ 11 queries used ] [ GZIP Włączone ]
|
|
|
|