Ósma kołderka dla Zosi nr 1808Nadrabiam zaległości, tylko muszę do galerii wgrać fotki a z tym zawsze mam problem.
Przód kołderkiTył kołderki I oczywiście wierszyk:
Ballada o szarym kotkuWkoło chatki, tam przy stawie stoi kolorowy płot,
A pod płotem się przechadza duży szary kot.
Słonko bardzo dziś przypieka i nagrzewa suchą ziemię
- Wejdę do ogródka Zosi, trochę się polenię.Łeb wystawił dziurą w płocie i do środka wszedł już prawie
Wtem zobaczył coś dziwnego: tam w wysokiej trawie
Leży wielki żółw zielony.
-Co to jest za dziwna spółka? Obok żółty hipopotam i do tego w kółka.
Pośród kwiatów siedzi kicia. Już miał podejść do rabatki
Wtem zobaczył, że nie grządka lecz kicia jest w kwiatki.
Zaś tam w cieniu dwa kocięta, bo nie służy upał kotkom,
Na kocyku obok Zosi przez sen mruczą słodko.
Duży kot zadziera ogon, purpurowy, w drobny rzucik.
- To niezwykłe umaszczenie z gustem mi się kłóci.Poczuł nieco się nieswojo, na lenistwo stracił chęć
Bo tych dziwnych kotów wkoło już naliczył pięć.
Bryka kucyk różowiutki, kopytami wierzga rad.
Patrzy kotek z przerażeniem
- Czy zwariował świat?Cichuteńko się wycofał, na pagórku zaległ w trawie.
- Pooglądam sobie kaczki na pobliskim stawie.Lecz nie spoczął ani chwili.
- Przecież to jest jakaś draka,
Te kaczuszki się huśtają, ale na bujakach!Coraz bardziej przerażony, myśli że zwariował chyba,
Bo nad wodę wyskoczyła cytrynowa ryba.
Kot nerwowo drapie ucho.
- Co mnie jeszcze dzisiaj spotka?Wtem grad szyszek nań zrzuciła ruda zwinna trzpiotka.
Więc z pagórka zmyka żwawo, wprost do stawu w tym pośpiechu.
Na ten widok dwie bogatki duszą się ze śmiechu:
- Winny jesteś sam koteczku, czemu nie wierzyłeś matce,
Że gdy słońce mocno praży, trzeba chodzić w czapce?