Skoro ma tyle wyświetleń, to ja w kwestii formalnej.
Kanwę i mulinę kupujemy z naszych środków zgromadzonych wspólnymi siłami (na przykład zarabiając na sprzedaży naszych prac na festiwalu w Łodzi). Od czasu do czasu znajdzie się jakiś sponsor, który podeśle nam trochę mulin lub jakiś kupon materiału.
Wiele cioć haftuje bardzo dużo kwadratów i nie dałyby rady ciągle inwestować w to pieniędzy z domowego budżetu, dlatego z myślą o nich zdobywamy kanwę i mulinę (podobnie jak dla cioć krawcowych, które szyją dużo kołderek, zdobywamy tkaniny na patchwork). Bo zasadniczo to jednak haftujemy na własnym materiale. W końcu projekt kołderkowy to stuprocentowy wolontariat.
Poza tym trzeba przeczytać pierwszy post w tym wątku.